WTA Finals - Świątek wygrała grupę, zagra z Sabalenką w półfinale
Iga Świątek zajęła z kompletem zwycięstw pierwsze miejsce w grupie Chetubal i awansowała do półfinału WTA Finals w Cancun. W piątek Polka pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur 6:1, 6:2 i teraz zagra o miejsce w finale z Aryną Sabalenką.
11 września, po nieudanej obronie tytułu w wielkoszlemowym US Open, Polka straciła po nieprzerwanych 75 tygodniach prowadzenie w rankingu WTA na rzecz Sabalenki, Może je odzyskać i zakończyć sezon jako numer jeden na świecie, jeśli w meksykańskim kurorcie wygra jeszcze dwa mecze.
Jeszcze przed wyjściem na kort Świątek znajdowała się w komfortowej sytuacji, bowiem do zwycięstwa w grupie wystarczyło jej wygranie tylko jednego seta z Jabeur. Dla odmiany jej rywalka, żeby awansować do półfinału musiała ją pokonać bez straty seta, bo wtedy zepchnęłaby na trzecią pozycję w tabeli Amerykankę Coco Gauff.
Tak się jednak nie stało, a na korcie przewaga Polki nawet przez moment nie podlegała dyskusji, choć zanim rozpoczęły spotkanie musiały chwilę przeczekać przelotny deszcz, który zakłócił ich rozgrzewkę.
Iga wygrała swoje podanie do 15, a gdy w drugim gemie Ons prowadziła 40-15, znosu konieczna była krótka przerwa spowodowana przez opady deszczu. Kort szybko osuszono i Tunezyjka wyrównała na 1:1.
Okazało się jednak, że był to jedyny gem wygrany przez Jabeur w trwającym niespełna pół godziny secie, choć znowu niewielki deszcz zakłócił ich rywalizację przy 30-30 w trzecim gemie. Po wznowieniu Świątek musiała bronić jednego „break pointa”, ale po nim wyszła na 2:1. A następnie podwyższyła prowadzenie na 3:1 przełamując przeciwniczkę bez straty punktu.
Zanim na tablicy pojawił się wynik 4:1 Polka skutecznie stawiła czoła dwóm kolejnym „break pointom”. 5:1 zrobiło się po podwójnym błędzie serwisowym przy ostatnim punkcie w gemie, a seta zdobyła przy pierwszej okazji po zepsutym woleju przez Ons.
Tę zwycięską serię Świątek kontynuowała w drugiej partii, którą otworzyła zdobywając trzeciego w meczu „breaka”. Chwilę później sama nieoczekiwanie straciła podanie i zrobiło się 1:1, ale znowu przełamała Tunezyjkę wykorzystując dopiero trzecią z rzędu piłkę na 2:1. A właściwie otrzymała od niej prezent w postaci podwójnego błędu.
Przez krótką chwilę, rywalizacja toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu, więc Iga podwyższyła prowadzenie na 3:1, a rywalka wyszła na 2:3. Od tego momentu jednak gemy zdobywała już tylko aktualna wiceliderka rankingu WTA, a ostatni bez straty punktu, wykorzystując pierwszego meczbola po 67 minutach gry.
Polka powtórzyła w ten sposób ubiegłoroczny wynik osiągnięty w WTA Finals w teksańskim Fort Worth, gdzie wyeliminowała ją późniejsza triumfatorka Francuzka Caroline Garcia (wgrała w finale z Sabalenką).
Drugą parę półfinałową w Cancun stworzyły dwie Amerykanki Jessica Pegula i Coco Gauff.. To one wyjdą na kort w pierwszym sobotnim meczu singlowym.
For. @Twitter/@WTA.