WTA 250 w Monastyrze - Kawa wyeliminowała Trevisan!
Startująca z "dziką kartą" Katarzyna Kawa (PZT Team/BKT Advantage Bielsko-Biała) wyeliminowała rozstawioną z numerem 3. Włoszkę Martinę Trevisan 6:3, 3:6, 7:5 w 1. rundzie turnieju WTA 250 w Monastyrze.
- Ogromnie się cieszę z tej wygranej. To moje pierwsze zwycięstwo z zawodniczką z czołowej 50-tki rankingu WTA. Mecz był bardzo ciężki i wyrównany, a wiadomo, że nie byłam dzisiaj faworytką tego spotkania. I to nie tylko ze względu na dużą odległość w rankingu między nami. Ona ostatnio jest w bardzo dobrej formie i to widać też po jej wynikach, bo przyleciała tu zaraz po osiągnięciu półfinału w podobnym turnieju WTA w Hongkongu. Ale ja znałam swoje mocne strony i zachowałam spokój. Nie chciałam dziś wydłużać zbytnio wymian, bo było bardzo gorąco. Cieszę się, że od początku do samego końca grałam dzisiaj konsekwentnie i wierzyłam, że mogę wygrać ten mecz. No i go wygrałam – powiedziała tuż po meczu Kawa.
Zawodniczka PZT Team aktualnie zajmuje 217. pozycję w rankingu WTA, a była w nim już 112. przed trzema laty. Natomiast Trevisan jest obecnie 38. na świecie, a w maju osiągnęła najwyższe w dotychczasowej karierze 18. miejsce. Ma też w dorobku jeden tytuł w cyklu wywalczony w Rabacie w 2022 roku.
Kawa świetnie rozpoczęła wtorkowy mecz, wychodząc na 2:0 po "breaku" zdobytym w drugim gemie. Rywalka natychmiast odrobiła stratę, ale w czwartym znowu straciła swój serwis, przegrywając pięć kolejnych wymian od stanu 40-0. Kilka minut później zrobiło się już 4:1 dla Polki, a potem 5:2, zanim wygrała seta 6:3.
Potem byliśmy świadkami zwrotu akcji, bo drugą partię udanie otworzyła Włoszka, wychodząc od razu na 4:0. Kasia zdobyła dwa kolejne gemy, a potem doprowadziła jeszcze do stanu 3:5, ale nie zdołała nic więcej zdziałać w tym secie. Jednak widać było, że opanowała nerwy i znowu prowadziła wyrównaną walkę z wyżej notowaną rywalką, półfinalistką wielkoszlemowego Roland Garros 2022.
Decydujący set obie rozpoczęły pewnie utrzymując swoje podania w czterech pierwszych gemach. W piątym nieoczekiwanie Kawa straciła swój serwis, ale w szóstym odrobiła stratę, a potem wyszła na 4:3, a potem na 5:4.
Przy 5:5 zrobiło się nerwowo, bo Polka przegrywała 0-30, a także 30-40, ale wyszła obronną ręką z opresji i podwyższyła wynik na 6:5. A w kolejnym gemie wykorzystała słabość serwisową Trevisan i zakończyła piątym tego dnia "breakiem" trwający dwie godziny i 17 minut pojedynek.
W 1/8 finału rywalką Katarzyny będzie inna włoska tenisistka Lucrezia Stefanini (125. w WTA), z którą także spotka się po raz pierwszy w karierze.
Kawa jest w Monastyrze także w ćwierćfinale debla, w parze z Magdaleną Fręch (KS Górnik Bytom). Tenisistki PZT Team czeka w tej fazie pojedynek z polsko-czeską parą numer trzy w drabince - Weronika Falkowska (PZT Team/KS Górnik Bytom) i Anna Siskova. Fręch we wtorek uległa 2:6, 6:0, 4:6 Hiszpance Nurii Parrizas-Diaz w pierwszej rundzie singla.
Magdalena, Katarzyna i Weronika wystąpią w reprezentacji kraju startującej w prestiżowym turnieju Billie Jean King Cup Finals (7-12 listopada), podobnie jak Magda Linette (AZS Poznań). Ich rywalkami w grupie C w Sewilli będą drużyny Kanady (9 listopada) i Hiszpanii (10 listopada).
Fot. Monika Piecha.