PZT Polish Tour - udane starty Polek w Bydgoszczy
Debel Zuzanna Pawlikowska (PZT Team) i Malwina Rowińska wystąpił w finale, a Weronika Falkowska (PZT Team) w półfinale singla w turnieju ITF W25 Fale Loki KOki Tennis Cup 2023 w Bydgoszcz w ramach cyklu PZT Polish Tour - Narodowy Puchar Polski.
Polska para, jaką stworzyły utalentowane juniorki Pawlikowska (CKT Grodzisk Mazowiecki) i Rowińska (Legia Tenis&Golf Warszawa), przegrała w sobotnim finale z najwyżej rozstawionymi w drabince Słowenkami Dalilą Jakupovic i Niką Radisic 4:6, 2:6.
- „Dzikie karty” od Polskiego Związku Tenisowego to zawsze ogromna pomoc, która stwarza nam okazję do zdobywania ważnych punktów i to przed własną widownią, bo nie musiałyśmy jechać za granicę. Bydgoszcz to był ostatni kobiecy turniej ITF w cyklu PZT Polish Tour, więc kolejne starty w międzynarodowych turniejach czekają nas już za granicą. Ja już we wtorek lecę do Nowego Jorku na juniorski US Open, a przed nim czeka mnie tam kilka dni przygotowań do startu. A po Stanach zagram turnieje zawodowe 15-tki ITF, więc wybiorę się do Egiptu albo Tunezji – powiedziała po finale Pawlikowska.
- Ta „dzika karta” do turnieju w Bydgoszczy dała nam możliwość wspólnego występu z Zuzią i dobrze wykorzystałyśmy tę szansę osiągając finał. Dzięki niemu zdobyłyśmy po 30 punktów i obie zadebiutujemy w deblowym rankingu. Każdej z nas brakuje po jednym punkcie żeby wskoczyć do rankingu WTA w singlu i liczymy, że niedługo to nam się uda. W moich dalszych planach startowych są turnieje ITF 15-tki i 25-tki. Teraz jeszcze prawdopodobnie zagram juniorski US Open, ale jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji. Ale na pewno przez resztę sezonu skupiać się będę już na turniejach seniorskich – powiedziała Rowińska.
W lipcu Polki zdobyły razem wicemistrzostwo w indywidualnych mistrzostwach Europy w Klosters w grze podwójnej.
- Z Malwiną tworzymy bardzo zgrany duet i świetnie się uzupełniamy. Ona gra bardzo szybką piłkę i dobrze czuje siatkę, a ja gram raczej z głębi kortu dość urozmaicony tenis i to się sprawdza w naszym przypadku – uważa Pawlikowska.
- Tak to jest bardzo ważne w deblu, kiedy jedna zawodniczka jest bardziej aktywna z przodu na siatce, a druga z tył, dlatego dobrze nam się razem gra - dodaje Rowińska.
Słoweńskie triumfatorki gry podwójnej w niedzielę rozstrzygnęły między sobą kwestię tytułu w singlu, który przypadł turniejowej „jedynce” Jakupovic. Pokonała ona w finale rodaczkę 6:2, 6:1. Dzień wcześniej Radisic wyeliminowała 6:4, 2:6, 6:3 ostatnią Polkę w drabince - Weronikę Falkowską (PZT Team/KS Górnik Bytom), występującą w Bydgoszczy z numerem drugim.