ATP 1000 w Rzymie - Zieliński i Nys mistrzami!
Jan Zieliński (PZT Team/CKT Grodzisk Maz.) i Hugo Nys z Monako zostali mistrzami turnieju ATP 1000 w Rzymie! W niedzielnym finale pokonali w ciągu 65 minut Holendrów Robina Haase i Botica van de Zandschulpa 7:5, 6:1.
Jest to największe zwycięstwo duetu Zieliński-Nys i zarazem drugi wspólny tytuł, bowiem w październiku triumfowali w turnieju ATP 250 w Metz. W tym sezonie po raz trzeci wystąpili w finale. W styczniu byli o krok od tytułu w wielkoszlemowym Australian Open, a w marcu osiągnęli tę fazę w imprezie rangi ATP Challenger Tour 175 w Phoenix. Warto podkreślić, że gracz Centralnego Klubu Tenisowego z Grodziska Mazowieckiego jest pierwszym w historii Polakiem, którego nazwisko pojawiło się na liście zwycięzców prestiżowego eventu na kortach ziemnych Foro Italico.
- To po prostu niesamowite uczucie przyjechać tu na Foro Italico po raz pierwszy i wygrać tak duży turniej. Po wielkim sukcesie w Australii wiele rzeczy nie układało nam się po naszej myśli. Było po drodze wiele zwątpień, ale teraz jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że wróciliśmy na właściwie tory. Wyjeżdżamy stąd z pucharem, bez straty seta, więc to jest niesamowite i wspaniałe uczucie. Mamy nadzieję, że teraz będzie nam szło już tylko lepiej – uważa Zieliński.
W żadnym z meczów na Foro Italico Janek i Hugo nie dopuścił do super tie-breaku, chociaż pokonali kilka bardzo mocnych par. To może być dobry prognostyk przed kolejną lewą Wielkiego Szlema, która rozpocznie się za tydzień na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa.
- Po dzisiejszym sukcesie nasze oczekiwania przed Roland Garros są na pewno duże. Ale nie chcemy zapeszać i nie chcemy znowu się nastawiać na coś wielkiego, jak to było zaraz po Australian Open, więc ze spokojem się będziemy przygotowywać do pierwszego meczu w Paryżu. Potem będzie podobnie przed każdym kolejnym, a każdy będziemy traktować jak finał i czekać na nastęne osiągnięcia – dodał zawodnik PZT Team, którego trenerem jest kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa Mariusz Fyrstenberg, były szósty deblista świata.
W Paryżu będą wysoko rozstawieni, bowiem w poniedziałek Zieliński osiągnie najwyższą w dotychczasowej karierze - 12. pozycję (z 17. miejsca) w deblowym rankingu ATP, a Nys będzie 14. (skok z 23. lokaty). Obejmą też prowadzenie w klasyfikacji "The Race" najlepszych par sezonu, która wyłoni na jesieni osiem najlepszych par uczestniczących w ATP Finals.
- Na pewno to bardzo cieszy, bo ten sezon zaczęliśmy z Hugo zakładając, że będziemy w nim walczyć o miejsce w czołowej ósemce i nasz debiut w ATP Finals. Finał w Melbourne nas mocno tego zbliżył, kolejny wielki krok wykonaliśmy w Rzymie, ale musimy się skupiać na jak najlepszej grze. Przed nami jeszcze trzy Wielkie Szlemy, kilka turniejów ATP 1000, więc w czołówce rankingu najlepszych debli sezonu jeszcze będzie wiele przetasowań. Ważne, żebyśmy dalej grali na wysokim poziomie, jak w Australii czy tu w Rzymie, a wtedy przyjdą odpowiednie wyniki – podkreśla najlepszy obecnie polski deblista.
Nie bez znaczenia w niedzielne popołudnie był fakt, że finał trwał godzinę i pięć minut, a chwilami można było odnieść wrażenie, że w drugim secie Polak i Monakijczyk wyraźnie się spieszą przed zapowiadanym przez włoskich meteorologów ulewnym deszczem. Można pochwalić perfekcyjny timing, bowiem intensywne opady zakłócił ceremonię wręczenia nagród.
Jan i Hugo w finale nie dali przeciwnikom ani jednej szansy na przełamanie własnych serwisów, a sami wykorzystali trzy z dziewięciu takich okazji. Dla losów pierwszego seta kluczowy był "break" zdobyty w 11. gemie, na 6:5. Chwilę później rozstrzygnęli jego losy wynikiem 7:5, po 40 minutach bardzo wyrównanej walki.
W drugiej partii nie dali już Holendrom większych szans, dwukrotnie zdobywając gemy przy ich podaniu. Polsko=monakijski duet w ten sposób potwierdził powrót do wielkiej formy, którą błysnął podczas tegorocznego Australian Open. W żadnym z meczów na Foro Italico nie dopuścił do super tie-breaku, chociaż pokonał kilka bardzo mocnych par. To może być dobry prognostyk przed kolejną lewą Wielkiego Szlema, która rozpocznie się za tydzień na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa.
W Paryżu będą wysoko rozstawieni, bowiem w poniedziałek Zieliński osiągnie najwyższą w dotychczasowej karierze - 12. pozycję (z 17. miejsca) w deblowym rankingu ATP, a Nys będzie 14. (skok z 23. lokaty). Obejmą też prowadzenie w klasyfikacji "The Race" najlepszych par sezonu, która wyłoni na jesieni osiem najlepszych par uczestniczących w ATP Finals.
Foto: Sandra Kalinowska/"Tenis Magazyn".