WTA 1000 w Madrycie - Swiątek gra dalej, odpadła Fręch
Iga Świątek wygrała z Austriaczką Julią Gabher 6:3, 6:2 i w 3. rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie spotka się z Amerykanką Bernardą Perą. Magdalena Fręch przegrała 6:7 (5-7), 3:6 z Jessicą Pegulą (USA).
Pojedynek numeru jeden z 92. tenisistką na świecie wydawał się formalnością, ale pamiętać trzeba, że Iga nie wystąpiła przed rokiem na specyficznych kortach w Madrycie. A w tym na otwarcie miała „wolny los”, więc był to jej pierwszy mecz w tej imprezie. Natomiast rywalka miała za sobą już trzy mecze w tej imprezie, bowiem do drabinki głównej weszła jako „lucky loser”, a w niej uporała się z Bułgarką Wiktorią Tomową (73. WTA).
W pierwszych wymianach Austriaczka zaprezentowała odważną grę i solidny atletyczny tenis, więc wydawało się, że nie będzie to łatwa przeprawa dla Świątek. Jednak szybko w jej tenis wkradła się nerwowość, co natychmiast wykorzystała Polka odskakując na 4:1. I tej przewagi nie wypuściła z rąk, rozstrzygając losy trwającej 40 minut partii wynikiem 6:3.
Na otwarcie drugiej doszło do dwóch przełamań Grabher, co dało liderce klasyfikacji WTA komfortowe prowadzenie 3:0. Chociaż krótki zryw przeciwniczki dał jej dwa następne gemy, to jednak od stanu 3:2 zdecydowanie lepsza na korcie była 21-latka z Raszyna, która rozstrzygnęła na swoją korzyść losy seta 6:2 i cały mecz po godzinie i 18 minutach.
Kolejną rywalką Świątek w stolicy Hiszpanii będzie rozstawiona z numerem 28. Amerykanka Bernarda Pera (32. w WTA).
Jako pierwsza na kort wyszła w piątek Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom), obecnie 100. W rankingu WTA. Zawodniczka PZT Team stawiła zacięty opór trzeciej tenisistce świata, zanim uległa Amerykance Jessice Peguli 6:7 (5-7), 3:6.
W najbardziej wyrównanej pierwszej partii tenisistka z Łodzi obroniła trzy piłki setowe, a sama też była bardzo bliska sukcesu. O wygranej decydowały dosłownie pojedyncze piłki, a po 59 minutach wygrała ją Amerykanka 7-5 po zaciętym tie-breaku.
Fręch nie tylko świetnie wytrzymywała bombardowania rywalki z głębi kortu, ale też świetnie serwowała, a w drugim secie starała się sama grać bardziej agresywnie. Jednak nadmierne ryzyko, przy pewnie i regularnie odbijającej piłki Peguli nie zawsze przynosiło właściwe skutki. Polka przegrała go 3:6 i cały mecz trwający godzinę i 41 minut, ale może być zadowolona ze swojej gry.
Tym bardziej, że poprzednie ich spotkanie w sierpniu 2021 roku na twardej nawierzchni w Cincinnati, zakończyło się wynikiem 3:6, 0:6. W Madrycie zawodniczka PZT Team wygrała w sumie trzy mecze, w tym dwa w eliminacjach, a w głównej drabince uporała się bez straty seta z wyżej notowaną Włoszką Jasmine Paolini.
W sobotę w trzeciej rundzie wystąpi Magda Linette (AZS Poznań), a jej rywalką będzie 16-letnia Mirra Andriejewa, 194. na świecie.
Pierwszy mecz w deblu rozegra po południu Alicja Rosolska w parze z Belgijką Kirsten Flipkens. Ich rywalkami będą Meksykanka Giuliana Olmos i Aleksandra Panowa.